Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2019

Trudny powrót ze żłobka lub przedszkola? Przeczytaj naszą historię, może Cię zainspiruje!

Od pierwszych dni żłobka widziałam, że Młody odreagowuje czas spędzony w placówce. Popołudniami często jest wybuchowy, marudny, jęczący, oczekuje ciągle relacji 1:1 i natychmiastowego odpowiadania na potrzeby. Jest to dla mnie wszystko jak najbardziej zrozumiałe, jednak odbierając go ze żłobka, chciałam wracać jak najszybciej do domu. Wiecie, bo obiad trzeba zrobić, bo posprzątać, bo późno już, bo lepiej ten czas spędzić w domu niż w drodze itd. Przychodziłam więc po syna do żłobka z misją: przytulamy się (obowiązkowo kilka/kilkanaście minut), a potem raz dwa ubieramy, pakuje go do wózka i w 20 minut docieramy do domu – pieszo. No plan idealny, tylko jakoś nie działał… Dziecko nie chciało siedzieć w wózku, idąc pieszo nie szło w stronę domu, uciekało do tramwajów (miłośnik), wbiegało na dziedzińce kamienic… dodatkowo często wołało „opa” i ostatecznie wracałam idąc zła i zmęczona z dzieckiem na ręku, drugą pchając wózek. Trochę intuicyjnie, trochę pod wpływem kursu wykonałam 5 krokó

Strach ma wielkie oczy

Jak pomogliśmy naszemu niespełna dwulatkowi poradzić sobie ze strachem. W okolicach grudnia Młody zaczął intensywnie reagować na dźwięki. Nie było godziny, żeby nie przybiegł do nas przerażony, bo usłyszał: że ktoś idzie na klatce schodowej, że pociąg przejeżdżał za oknem (przy czym pociągi uwielbia), że głośny pojazd przejechał, że pani w przychodni stuka obcasami, że leciał samolot… Za każdym razem pytaliśmy: „Przestraszyłeś się dźwięku?” „Tak” – odpowiadał. Następnie opisywaliśmy skąd ten dźwięk i podsuwałam mu wyrazy dźwiękonaśladowcze, które mógł sam wymówić. Przez około dwa miesiące nie było widać większej poprawy, poza tym, że powtarzał za nami „stuk, puk”, „uuuu” itd. Za każdym razem odgrywaliśmy ten sam schemat, a on mocno się przytulał. Podczas zabawy pokazaliśmy mu też, że można zatykać uszy i jaki daje to efekt – czasem faktycznie z tego korzysta. Mniej więcej z końcem stycznia, początkiem lutego jakby „zaskoczył”. Teraz, lęk nawet jeśli się pojawi to trwa krótko i

Czym jest Self-Reg?

Tajemniczo brzmiące Self-Reg to skrót od angielskiego słowa self-regulation , oznaczającego samoregulacje, czyli bycie świadomym własnych stanów pobudzenia, a także wiedza na temat tego, co można zrobić, aby przywrócić się do optymalnego spośród tych stanów (czyli takiego, w którym czujemy się spokojni i jesteśmy zdolni do skupienia się). Stany pobudzenia, to najprościej mówiąc nasze samopoczucie, to czy czujemy się ospali, bez energii, uważni, nadmiernie pobudzeni, czy może zdenerwowani, krzyczący na dzieci i wszystkich dookoła, a w końcu tak bardzo spięci, że czujemy się niezdolni do jakichkolwiek akcji i najchętniej schowalibyśmy się pod kołdrę ;) Self-Reg to metoda, która pomaga nam odnaleźć się we własnych stanach pobudzenia i zarządzania nimi tak, aby po prostu czuć się dobrze. Została stworzona na bazie wiedzy naukowej i doświadczeń, aby radzić sobie ze stresem i budować lepsze relacje. Metoda ta skierowana jest absolutnie do każdego. Jest oparta na poszukiwaniu przyczyn trudnyc