Obszar biologiczny jest chyba najbardziej obszernym.
Zawiera się w nim wszystko co związane z fizjologią naszego organizmu, nasze odczucia z każdego ze zmysłów: wzrok, węch, słuch, smak, dotyk oraz czucie prioprioceptywne (czyli czucie głębokie, świadomość ciała). Przykłady można mnożyć. Obszar biologiczny jest kluczowy jeśli chodzi o energię potrzebną dla mózgu i naszego ciała. Poszukując stresorów z tego obszaru skupiamy się na najbardziej podstawowych źródłach energii i regeneracji. Stąd też pierwszą rzeczą jakiej warto się przyjrzeć to sen i jego jakość, następnie odżywianie i dieta, dalej ruch i ćwiczenia fizyczne, świadomość ciała oraz stan zdrowia. Wydawać by się mogło, że uzupełniając niedobory snu, nie ma nic prostszego niż po prostu położyć się spać, jednak już chcąc dbać o jakość snu powinniśmy np. unikać przed snem urządzeń emitujących światło niebieskie: smartfony, tablety, telewizory przy wieczornym wypoczynku warto zastąpić czymś innym, np. książką lub grą planszową. Co ważne, kiedy śpimy nasz mózg nie jest zupełnie wyłączony, a cały czas monitoruje otoczenie w poszukiwaniu zagrożenia (dlatego najpewniej obudzi nas trzaśnięcie drzwiami, albo gdy w środku nocy usłyszymy szarpanie za klamkę). Stąd warto zadbać o otoczenie w czasie snu, aby ograniczyć nie tylko światło, ale też ilość dźwięków np. wyłączyć dzwonek w telefonie (non stop wibrujący telefon od powiadomień na facebooku nie pomoże nam się dobrze wyspać), można też odłączyć gniazdka, jeśli w sypialni są urządzenia, które mogą wydawać nawet niemal niesłyszalne dźwięki - a jednak dla niektórych i to ma znaczenie,
Zawiera się w nim wszystko co związane z fizjologią naszego organizmu, nasze odczucia z każdego ze zmysłów: wzrok, węch, słuch, smak, dotyk oraz czucie prioprioceptywne (czyli czucie głębokie, świadomość ciała). Przykłady można mnożyć. Obszar biologiczny jest kluczowy jeśli chodzi o energię potrzebną dla mózgu i naszego ciała. Poszukując stresorów z tego obszaru skupiamy się na najbardziej podstawowych źródłach energii i regeneracji. Stąd też pierwszą rzeczą jakiej warto się przyjrzeć to sen i jego jakość, następnie odżywianie i dieta, dalej ruch i ćwiczenia fizyczne, świadomość ciała oraz stan zdrowia. Wydawać by się mogło, że uzupełniając niedobory snu, nie ma nic prostszego niż po prostu położyć się spać, jednak już chcąc dbać o jakość snu powinniśmy np. unikać przed snem urządzeń emitujących światło niebieskie: smartfony, tablety, telewizory przy wieczornym wypoczynku warto zastąpić czymś innym, np. książką lub grą planszową. Co ważne, kiedy śpimy nasz mózg nie jest zupełnie wyłączony, a cały czas monitoruje otoczenie w poszukiwaniu zagrożenia (dlatego najpewniej obudzi nas trzaśnięcie drzwiami, albo gdy w środku nocy usłyszymy szarpanie za klamkę). Stąd warto zadbać o otoczenie w czasie snu, aby ograniczyć nie tylko światło, ale też ilość dźwięków np. wyłączyć dzwonek w telefonie (non stop wibrujący telefon od powiadomień na facebooku nie pomoże nam się dobrze wyspać), można też odłączyć gniazdka, jeśli w sypialni są urządzenia, które mogą wydawać nawet niemal niesłyszalne dźwięki - a jednak dla niektórych i to ma znaczenie,
To nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz kiedy przeczytacie o tym, że dieta
wpływa na funkcjonowanie naszego organizmu. Nie będę pisać za wiele, bo
artykułów na ten temat jest bez liku, raczej skrócę to w kilku zdaniach:
wszystko jest dla ludzi, wszystko z umiarem. Najważniejsze to zbilansowana
dieta, najbardziej uważajmy na wysoko przetworzoną żywność, która często jest
bogata w 3 składniki, których w nadmiarze należy zdecydowanie unikać: sól,
tłuszcz i cukier. Co jest nie tak z solą? Nadużywanie jej może prowadzić do
nadciśnienia tętniczego, co więcej spożywanie jej zostało uznane za czynnik
sprzyjający wystąpieniu raka żołądka (klik). Nadmiar soli może
także prowadzić do uszkodzenia wątroby. Z kolei zbyt duże ilości tłuszczu w
pożywieniu zwiększają ogólną wartość energetyczną posiłków, prowadząc tym samym
do otyłości. Otyłość jest chorobą przewlekłą, sprzyjającą występowaniu cukrzycy
typu 2, nadciśnienia tętniczego, choroby wieńcowej, kamicy żółciowej oraz
niektórych nowotworów (macicy, gruczołu sutkowego, jelita grubego). I ostatni: cukier
w nadmiarze prowadzi do nadmiernej aktywności trzustki, która produkcją
insuliny próbuje obniżyć jego poziom we krwi, co często prowadzi do zjazdu
energetycznego (i co często robimy? Sięgamy po kolejny szybki dopalacz
energetyczny i kółko się zamyka). Poza tym słodycze uruchamiają obszar nagrody
w mózgu, który nigdy nie ma dość, a z czasem chce coraz więcej (od cukru
uzależniamy się dokładnie tak samo jak np. od alkoholu). Cukier również jest
przyczyną powstawania stresu oksydacyjnego (klik).
Ruch i ćwiczenia – długie przebywanie w pozycji siedzącej to stres dla naszego organizmu, zwłaszcza dlatego, że biologicznie nie jesteśmy przystosowani do długotrwałego siedzenia. Kiedy siedzimy nasze narządy ulegają ściśnięciu, inaczej pracuje przepona, która ma mniej miejsca, to z kolei wpływa na dotlenienie organizmu. Osłabieniu ulegają mięśnie, a to w dalszej konsekwencji może prowadzić do nieprawidłowej postawy ciała. Brak ruchu prowadzi do zwiększenia ilości tkanki tłuszczowej. Zwalnia też krążenie, co może powodować powstawanie blaszek miażdżycowych w ścianach tętnic.
Kolejna na liście jest świadomość ciała, która jest niezbędna do poruszania się w obszarze biologicznym (i innych), do tego aby wiedzieć skąd biorą się jakie odczucia. Chodzi też o świadomość tego co nam daje energię, a co ją zabiera. Przykładowo: jak czujemy się po obejrzeniu horroru, a jak po przejściu się na spacer? I nie chodzi też o to, że skoro po horrorze czuje się wyczerpana, to mam nigdy nie oglądać tego rodzaju filmów. Świadomość tego, jak na nas wpływa taki typ rozrywki pozwala nam zaplanować własne działania. Np. po horrorze pójdziemy na spacer, bądź wybierzemy się na spotkanie z przyjaciółmi – zdecydujemy się na coś co naładuje naszą energię, lub w drugą stronę: nie zdecydujemy się oglądać ciężkiego filmu przed ważnym dla nas wydarzeniem. Pracując na obszarze biologicznym skupiamy się nie tylko na tym jak czuje się nasz umysł – jesteśmy w dobrym czy złym nastroju? – ale też na tym jak zachowuje się nasze ciało przed i po danej aktywności. Czyli po oglądaniu filmu będziemy „zasiedzeni” i przyda nam się aktywność ruchowa lub spotkanie z przyjaciółmi, jeśli potrzebujemy odprężenia emocjonalnego. Z ciekawostek ja np. odkryłam, że jazda na rowerze jest dla mnie przyjemna, bo relaksują mnie oglądane widoki, jednocześnie moje ciało po wycieczce jest spięte (ramiona, szyja), stąd muszę pamiętać, aby po wycieczce zadbać o rozluźnienie mięśni w tych rejonach.
Ostatni - stan zdrowia - to kolejny kluczowy element, na który zresztą składają się też te powyżej omówione. Są to wszelkie przeziębienia, ciężkie choroby, alergie, choroby przewlekłe, wady wrodzone (także wady wzroku) lub nabyte. Jest to jednocześnie najtrudniejsza do regulacji część obszaru biologicznego, bo często na choroby nie mamy takiego wpływu jaki byśmy chcieli. Stąd obszar ten z jednej strony jest stosunkowo prosty w zarządzaniu: chcę mi się pić - piję, chce mi się jeść - jem, siku - załatwiam się. Z drugiej strony to obszar, w którym mogą występować stresory będące poza naszym całkowitym zasięgiem do ich zmniejszenia lub wyeliminowania. W każdym innym jeśli nie mogę usunąć stresora w danej chwili - to najczęściej są one dość płynne, pojawiają się/znikają zależnie od tego w jakiej jesteśmy sytuacji, bądź można je sobie w głowie przepracować. Natomiast jeśli mamy np. przewlekłą chorobę to już nie jest takie proste, bo ten stresor będzie z nami zawsze. To co możemy robić, to dbać o dobór odpowiedniego leczenia i utrzymywania wyników na takim poziomie, który zapewnia nam możliwie najlepsze samopoczucie. Warto również pamiętać, że same leki też mogą być stresorem jeśli wywołują jakieś objawy niepożądane.
Podsumowując samoregulacja w obszarze biologicznym może być rozumiana w kategoriach przeciwstawnego działania. Shanker metaforycznie przyrównuje to do działania w samochodzie pedałów gazu i hamulca. Kiedy potrzebujemy naciskamy gaz – wybierając aktywności zużywające nagromadzoną energię, innym razem wybieramy hamulec celując w rzeczy, które nas „spowalniają” i relaksują, ładują energię, i pomagają odzyskać równowagę. Kluczem jest to, aby sprawnie operować gazem i hamulcem tak, aby nasza jazda była płynna i przyjemna.
Ruch i ćwiczenia – długie przebywanie w pozycji siedzącej to stres dla naszego organizmu, zwłaszcza dlatego, że biologicznie nie jesteśmy przystosowani do długotrwałego siedzenia. Kiedy siedzimy nasze narządy ulegają ściśnięciu, inaczej pracuje przepona, która ma mniej miejsca, to z kolei wpływa na dotlenienie organizmu. Osłabieniu ulegają mięśnie, a to w dalszej konsekwencji może prowadzić do nieprawidłowej postawy ciała. Brak ruchu prowadzi do zwiększenia ilości tkanki tłuszczowej. Zwalnia też krążenie, co może powodować powstawanie blaszek miażdżycowych w ścianach tętnic.
Kolejna na liście jest świadomość ciała, która jest niezbędna do poruszania się w obszarze biologicznym (i innych), do tego aby wiedzieć skąd biorą się jakie odczucia. Chodzi też o świadomość tego co nam daje energię, a co ją zabiera. Przykładowo: jak czujemy się po obejrzeniu horroru, a jak po przejściu się na spacer? I nie chodzi też o to, że skoro po horrorze czuje się wyczerpana, to mam nigdy nie oglądać tego rodzaju filmów. Świadomość tego, jak na nas wpływa taki typ rozrywki pozwala nam zaplanować własne działania. Np. po horrorze pójdziemy na spacer, bądź wybierzemy się na spotkanie z przyjaciółmi – zdecydujemy się na coś co naładuje naszą energię, lub w drugą stronę: nie zdecydujemy się oglądać ciężkiego filmu przed ważnym dla nas wydarzeniem. Pracując na obszarze biologicznym skupiamy się nie tylko na tym jak czuje się nasz umysł – jesteśmy w dobrym czy złym nastroju? – ale też na tym jak zachowuje się nasze ciało przed i po danej aktywności. Czyli po oglądaniu filmu będziemy „zasiedzeni” i przyda nam się aktywność ruchowa lub spotkanie z przyjaciółmi, jeśli potrzebujemy odprężenia emocjonalnego. Z ciekawostek ja np. odkryłam, że jazda na rowerze jest dla mnie przyjemna, bo relaksują mnie oglądane widoki, jednocześnie moje ciało po wycieczce jest spięte (ramiona, szyja), stąd muszę pamiętać, aby po wycieczce zadbać o rozluźnienie mięśni w tych rejonach.
Ostatni - stan zdrowia - to kolejny kluczowy element, na który zresztą składają się też te powyżej omówione. Są to wszelkie przeziębienia, ciężkie choroby, alergie, choroby przewlekłe, wady wrodzone (także wady wzroku) lub nabyte. Jest to jednocześnie najtrudniejsza do regulacji część obszaru biologicznego, bo często na choroby nie mamy takiego wpływu jaki byśmy chcieli. Stąd obszar ten z jednej strony jest stosunkowo prosty w zarządzaniu: chcę mi się pić - piję, chce mi się jeść - jem, siku - załatwiam się. Z drugiej strony to obszar, w którym mogą występować stresory będące poza naszym całkowitym zasięgiem do ich zmniejszenia lub wyeliminowania. W każdym innym jeśli nie mogę usunąć stresora w danej chwili - to najczęściej są one dość płynne, pojawiają się/znikają zależnie od tego w jakiej jesteśmy sytuacji, bądź można je sobie w głowie przepracować. Natomiast jeśli mamy np. przewlekłą chorobę to już nie jest takie proste, bo ten stresor będzie z nami zawsze. To co możemy robić, to dbać o dobór odpowiedniego leczenia i utrzymywania wyników na takim poziomie, który zapewnia nam możliwie najlepsze samopoczucie. Warto również pamiętać, że same leki też mogą być stresorem jeśli wywołują jakieś objawy niepożądane.
Podsumowując samoregulacja w obszarze biologicznym może być rozumiana w kategoriach przeciwstawnego działania. Shanker metaforycznie przyrównuje to do działania w samochodzie pedałów gazu i hamulca. Kiedy potrzebujemy naciskamy gaz – wybierając aktywności zużywające nagromadzoną energię, innym razem wybieramy hamulec celując w rzeczy, które nas „spowalniają” i relaksują, ładują energię, i pomagają odzyskać równowagę. Kluczem jest to, aby sprawnie operować gazem i hamulcem tak, aby nasza jazda była płynna i przyjemna.
Komentarze
Prześlij komentarz